JAK ZAŁOŻYĆ DZIKI OGRÓD
Góry Kamienne (Sudety Środkowe) 6-9 maja 2005
Warsztaty te prowadziłem jako gość Stacji Edukacji Ekologicznej Bazy Sokołowskiej, czyli stacji terenowej Oddziału Wałbrzyskiego
Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot kierowanego przez Rafała Jakubowskiego. Stacja położona jest
na obrzeżu niezwykle malowniczego uzdrowiska Sokołowsko, w Górach Kamiennych,
na południe od Wałbrzycha.
Brało w nich udział kilkanaście osób, z całej Polski, zarówno studenci ochrony środowiska i biologii, jak i zwykli miłośnicy przyrody np. student cybernetyki, czy pracowniczka wałbrzyskiej poczty.
Warsztaty składały się z kilku bloków zajęć prezentujących różnorodne tematy
z pogranicza botaniki, ekologii i ogrodnictwa:
1. Cenne i chronione elementy flory Sudetów Środkowych.
2. Dzikorosnące rośliny jadalne Sudetów i ich wykorzystanie w kuchni.
3. Zakładanie zbiorowisk łąkowych w ogrodzie.
4. Odtwarzanie runa zbiorowisk leśnych w lasach porolnych.
5. Ogród użytkowy złożony z roślin trwałych - drzew, krzewów i bylin, czyli parę
słów o permakulturze.
Dodatkowo dr Sroka z Wrocławia poprowadził zajęcia praktyczne i teoretyczne z geologii
Sudetów.
Nie ograniczaliśmy się do teorii - 2/3 czasu zajęły nam wycieczki terenowe i zajęcia
w ogrodzie. W ramach praktyki uczestnicy ulepszali ogród przy bazie terenowej.
W ramach zajęć założyliśmy:
1. Żywopłot złożony z rodzimych dla Sokołowska gatunków krzewów (róża psia, róża alpejska, suchodrzew, bez koralowy,
porzeczka alpejska).
2. Dwie powierzchnie, gdzie wysialiśmy rośliny łąkowe (łąka kośna Arrhenatheretum
i sucha murawa Festuco-Brometea).
3. Rabatę z wysianymi gatunkami ginących jednorocznych chwastów polnych (m.in. mak polny, chaber
bławatek i in.).
4. Kolekcję jadalnych gatunków bylin rosnących w Sokołowsku (m.in. pałka szerokolistna, krwiściąg
lekarski, kuklik zwisły, marchewnik anyżowy)
5. Kolekcję roślin lasu lisciastego typowych dla tego terenu (m.in. zawilec gajowy i żółty,
kokorycz pusta, groszek wiosenny, fiołek leśny itp.).
Eliza zbiera pędy pałki wodnej do przygotowania zupy...
...tak wygląda sama zupa...
...nad którą wszyscy siorbali z zachwytem.
A to krojone liście barszczu
zwyczajnego, które zalane ciepłą wodą po dwóch dniach dały tradycyjną starosłowiańską kwaśną zupę.
Korzenie łopianu, pokrojone
na modłę japońską w zapałkę, usmażyliśmy razem z marchewką. Ta potrawa to jedno z typowych
japońskich dań - kinpira gobo.
Krwiściąg lekarski.
Mało kto wie, że korzenie paprotki zwyczajnej
są niezwykle słodkie, zawierają aż kilkadziesiąt procent sacharozy. Niestety smak psują
różne gorzki substancje czynne... nic za darmo.
Robiliśmy też sos ze ślimaków
winniczków. Zdjęcie prezentuje w którym miejscu oddzielić wypełnione treścią roślinną, niesmaczne
jelito od reszty ciała.